wierszyk na dzień babci i dziadka, Rodzina i dziecko bez ogłoszeń - Forum Gdańsk, Gdynia, Sopot. Porozmawiaj o aktualnych problemach i radościach mieszkańców Trójmiasta.
Są takie dni… Są takie dni, że życie wypina na ciebie oko kakaowe i stwierdza, że gdzieś tam kiedyś brakowało dla ciebie przydziału szczęścia. Są takie dni, że klucze do wózkowni wkopują się pod stos skarpetek w momencie, gdy jesteś spóźniona, gdy tkwisz w kilometrowym korku, śląc soczyste pozdrowienia baranom, którzy obtłukli sobie wzajemnie lusterka i na środku drogi toczą rozgrywkę z serii „Kto ma rację?” i ani myślą odtamponować jedyny możliwy pas ruchu. Bywają też takie dni, gdy dziecko ubzdryngolone dwójką po uszy za cholerę nie chce leżeć spokojnie pokazując, że opitalałeś się na wuefie i twoje mięśnie nie ogarniają krokodylich ruchów smarka, w końcu przylutowuje czachą w najostrzejszy kant łóżeczka, po czym zapomina oddychać, wzbudzając u ciebie odrętwienie wszystkich komórek w ciele. Są dni, gdy puszka ulubionego piwa, przypadkowo szturchnięta, świeci zawartością na panelach a ty z wymalowaną na twarzy paniką lecisz z podłogą w ślimaka, gdy bateria w laptopie ogłasza kapitulację zanim zdążysz kliknąć „zapisz” tekst, który męczysz od dwóch dni. Są dni, gdy ewidentnie z drugą połówką wam nie po drodze, gdzie największa przyjemnością w ciągu dnia jest wkomponowanie łokcia pomiędzy żebra ukochanego, niby przypadkiem, ale celujesz pod wątrobę. Są dni, gdy szorujesz fejsem podłogę, a darmozjad z pełną premedytacją robi ci 'hopsia hopsia’, wodząc walczykiem po nerkach, gdy leżysz twarzą do podłoża i ani myślisz dać rzeczonemu satysfakcję, że któraś nerka zaraz może być do wymiany. Są dni, gdy masz ochotę ogłosić kapitulację, poddać się i pożegnać z tym, co tak hojnie obdarował cię pechem, omskło mu się ewidentnie, jak pech to po całości. I wtedy pojawia się ona. Świecąca wszystkimi sześcioma zębami, z wałeczkami skóry w kącikach oczu gdy się uśmiecha. Porywasz ją w ramiona, wysmarujesz podkładem, co z paszczy płatami schodzi, po chwili uświadamiasz sobie, że powinna oddychać, popuszczasz nelsona. Ona uświadamia cię, że odwaliłeś kawał dobrej roboty, że coś ci się w życiu udało. I że jeśli schrzanisz, pokara cię gdzieś tam na końcu życiowej drogi, przypieprzy szlagiem a wyrzuty sumienia zeżrą resztki sumienia. Ona trzyma cię w pionie, sprawia, że nie zapominasz o uśmiechu a kłopoty … jakie kłopoty? matka-nie-idealna Matka Nieidealna. Pisząca z dystansem do macierzyństwa i nutką autoironii. Wszystko co przeczytasz na blogu pisane jest z małym przymrużeniem oka.
Są takie dni, których nie da się objąć Są takie dni, że to cisza budzi najgłośniej. Są ludzie, bez których kilka dni staje się wiecznościąoni są moją Jesteśmy z naszymi pociechami non stop. Dbamy o nie, rozwiązujemy ich problemy, wysłuchujemy krzyków i płaczu. Staramy być z nimi w każdej chwili ich życia, stajemy się oparciem, dajemy pocieszenie i czasem już jesteśmy mocno zmęczeni. Chcielibyśmy żeby ktoś nam zabrał dzieci żebyśmy mogli się wreszcie wyspać, porozmawiać, zjeść jak normalny człowiek obiad czy nawet nadrobić zaległą pracę. Ale żeby móc to wszystko robić trzeba mieć zaufanie do osoby z która się zostawi dzieci. Myślę ze jakieś 30, 40 lat tamu, nikt by nie miał wątpliwości, że ze szkodnikami domowymi zostaną dziadkowie. Oczywiście w każdej rodzinie sytuacja wyglądała różnie, ale będę generalizować. W tamtych czasach rodzice rodziców mieli większy wkład w wychowywanie dzieci, może dlatego że ludzie mieszkali w jednych domach/gospodarstwach? Wśród znajomych mogę na palcach jednej ręki policzyć dziadków, którzy zajmują się dziećmi codziennie lub w każdy weekend. A dziś ? No właśnie co mamy dziś? Dziś… po pierwsze nasi rodzice są dużo młodszymi dziadkami, aleeee to powoduje że są np. nadal czynni zawodowo, albo mają potrzebę samorealizacji, dochodzą do wniosku, że kiedyś „nic nie było” to oni teraz się wyszaleją i zaczynają na przykład podróżować. Są też tacy którzy są zmęczeni wychowywaniem własnych dzieci i kompletnie nie mają ochoty zajmować się wnukami. Niestety znam też takich którzy już są tak starzy, że im się w głowie miesza i zaczynają traktować dzieci jak dorosłych – ale w tej złej formie. Jak w filmie „Bad Santa”. Współcześni dziadkowie nijak nie przypominają klasycznego wzoru babci lub dziadka. Babcia nie lepi pierogów i nie robi na drutach, a dziadek nie siedzi w bujanym fotelu z fajką w zębach i nie czyta dzieciom bajek. Ale czy to wszystko jest złe? Czy mamy najgorszych rodziców pod słońcem? Ja uważam, że nie. Mamy takich dziadków jakie mamy czasy – nasze dzieci są też już z TYCH czasów. Ten organizm: „dziadkowie-wnuki” pasuje do siebie. Dziadków mamy młodszych, więc jak już znajdą czas to więcej mogą zrobić. Są na czasie- potrafią obsługiwać komputery, smartfony czy Playstation. Jeżdżą samochodami, chodzą do kina i fajnych restauracji. Pamiętają – jeszcze pamięć ich nie zawodzi, więc opowiadają rzeczy, które usłyszeli jeszcze od swoich dziadków – czyli już kawał historii. Mają siłę – są nadal aktywni fizycznie, jeżdżą na rowerach, biegają, jeżdżą na nartach czy chodzą na siłownię. Trzeźwo patrzą na świat – ich mózgi nadal funkcjonują normalnie, nasi rodzice wciąż czytają książki, rozwiązują krzyżówki, oglądają programy w TV z których czegoś mogą się dowiedzieć. Mają znajomych – spotykają się z ludźmi, imprezują, wyjeżdżają razem ze znajomymi, nawiązują nowe relacje. Dlatego nie ma sensu porównywać naszych dziadków i dziadków naszych dzieci. Są skrojeni idealnie dla siebie. Może mają trochę mniej czasu, ale gdy już są razem to wykorzystują to na maksa. Ich spotkania są wypełnione po brzegi, jedni i drudzy czekają na chwile kiedy będą razem. Bądźmy wdzięczni za te chwile, kiedy cieszą się sobą. Dziadkowie kochają mocniej? Kochają bardziej świadomie, mogą teraz dopełnić uczucia którymi darzyli swoje dzieci. Znają dobrze wartość życia i rodziny. Od wnuków nie oczekują tyle co od swoich dzieci. Akceptują je w całości i jedyne czym się przejmują to tym czy będzie wszystko dobrze z ich wnuczętami. Każdy z nas pamięta lub doświadcza jeszcze tej niesamowitej miłości od dziadków, to bardzo duże wsparcie dla małych czlowieków 😉 Pielęgnujmy te relacje 🙂 Tłumaczenie hasła "dziadek" na niemiecki. Großvater, Opa, Ahn to najczęstsze tłumaczenia "dziadek" na niemiecki. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Mój dziadek mówi czasem do siebie, kiedy jest sam. ↔ Mein Großvater spricht manchmal mit sich selbst, wenn er allein ist. dziadek noun masculine gramatyka. ojciec ojca [..]

Scenariusz przedstawienia z okazji Dnia Babci dla dzieci starszych klas szkoły podstawowej Nawrócenie wnuczki Występują: Anioł 1, Anioł 2, Anioł 3, Anioł 4 Babcia Wnuczka Monika Wystrojona Zośka Przyjaciółka Lucyna Blokersi (adekwatnie do układu tanecznego- 2-4 osoby) Diabeł Scena I: Anioły w niebie Anioły patrzą z nieba na swoje ziemskie sektory (np. przez lupy, lornetki, bądź bez przyrządów). Przychodzi Anioł- szef (Anioł 1) Anioł 1: Witaj mój Aniele! Dużo pracy? Anioł 2: EEEeeeee, niewiele. Sektor pierwszy spokojniutki, a ten drugi tak malutki, że tam nigdy nic się nie dzieje- ani w dzień zwykły, ani w niedzielę Anioł 1: A co u Ciebie anielski strażniku? Anioł 3: No, w sektorze trzecim trochę krzyku- mały Jasiu obrażony, wykrzykuje we wszystkie strony. To na mamę, to na brata, myśli, że jest pępkiem świata! Anioł 1: Oj, niedobrze z tym co tam mamy....ale z interwencją jeszcze poczekamy.... A co słychać w czwartym sektorze? (do kolejnego anioła) Anioł 4: Nic się nie dzieje.....a nie! O Boże! Kto tam tak płacze, kto tam tak łka? Aż całą poduszkę mokrą ma! Anioł 1: Nie żartuj sobie czasami! Musimy się dowiedzieć, co kryje się za tymi łzami! (do Anioła 4): Leć Aniele! Rozpoznaj sytuację! A wtedy wymyślimy jakąś akcję! Scena II: Anioł 4 zlatuje na Ziemię, siada przy płaczącej Babci na łóżku Anioł 4: (do siebie) O rany! Cała zapłakana! Cóż też się mogło przydarzyć.... przecież to taka staruszka kochana..... Babcia płacząc, łka do poduszki, Anioł się przysłuchuje Dzieci moje do Anglii poleciały, myślały, że tam miodem będą opływały. Wnuczęta mi na głowie zostawiły- oj jaki wielki błąd zrobiły. One się wcale mnie nie słuchają, nie wiem gdzie jedzą, ani gdzie sypiają Zwłaszcza o najmłodszą się boję bardzo, toć to jeszcze dzieci, a mną tylko gardzą! Scena III: Anioł 4 wraca do nieba i zdaje pozostałym relacje Anioł 4: Już wszystko wiem! Nie uwierzycie, jakie ta staruszka ma smutne życie! Tylko posłuchajcie...... (Anioły robią koło- jakby się naradzały, Anioł 4 szepcze pozostałym do ucha- a oni wydają dźwięki niedowierzania) Anioł 1: Decyzja musi być ostrożna! Zostawić tego tak nie można! (Do Anioła 4): Poleć anielico do Babci na Ziemię, i utul ją do snu- niech choć troszkę podrzemie (Anioł 4 zlatuje do Babci, siada przy niej na łóżku i ją przytula we śnie) (Do Anioła 2): Ty natomiast poleć do tej młodszej wnuczki, a gdy zaśnie, spróbuj jej do rozsądku przemówić..... Anioł 2: Ale jak? Anioł 1: Nie wiem.....Ty już znasz różne sztuczki!! Scena IV: U śpiącej wnuczki w pokoju Anioł 2: O rany! Wygląda niewinnie, więc czemu swą babcię traktuje tak dziwnie? Ciekawe, co też siedzi w jej głowie....? Kto nam tu o tym opowie...... (myśli) Diabeł1 zakrada się od tyłu i wyskakuje z widłami: Diabeł : A ja wam opowiem! Tylko słuchajcie! I wszyscy ze mną porozrabiajcie! Anioł 2 (zaskoczony, poirytowany): O nie.... to Ty znowu stoisz za tym bałaganem, i myślisz, że jestem wszystkiego Panem?!? Diabeł : No to patrz! Ja jej tylko szepnę do ucha, i zobaczymy kogo posłucha (śpiącej wnuczce do ucha): Gdybyś tylko mogła i mi w czymś pomogła: Bądź nieznośna, wstrętna i nieuśmiechnięta Na prośby głucha, dokuczliwa jak mucha I babci nie słuchaj, śmiechem w twarz jej buchaj Anioł 2 (z drugiej strony śpiącej wnuczce do ucha): Nie słuchaj diabełka, on jest jak mgiełka. Minie za chwilę i będzie z niego tyle! Diabeł : Nie słuchaj anioła, on ma skrzydła- odleci. Nie zadowoli nigdy dzieci! Bądź sobą po prostu, obrażaj wszystkich prosto z mostu! Przyjaźń miej w du...... Anioł 2: ...... żym poważaniu! Pamiętaj o swej babci przy każdym śniadaniu. Diabeł : Nie szanuj nikogo, a zajdziesz daleko tą drogą! Anioł 2: Gdybym był na Twoim miejscu, nie słuchałabym diabła, bo gada bez sensu! (Do diabła) Oj budzi się!! Uciekajmy!! Idź już , niewiele czasu mamy! Diabeł : A pal to licho! (Do publiczności) Choć teraz zobaczymy, kto zawładnął nad myślami dziewczyny..... Scena V: Wnuczka się budzi Wnuczka (do siebie): O rety! Jaki koszmar miałam! I diabeł w nim był, i anioła widziałam.... I gadali coś do mnie, ze sobą się kłócili I zdawało mi się, że naprawdę tutaj byli Aaaaa, przejmować się nie będę Dzień kolejny zacząć trzeba Znów trochę porozrabiam I tak nie pójdę do nieba Ubiera się, wychodzi na podwórko, spotyka wystrojoną Zośkę i Lucynę: Wnuczka: O Zocha! Co Ty taka wylalana? Chcesz podrywać wszystkich chłopaków od rana? Oooo nie....kochana:) Zośka: A Ty co? Spadłaś z nieba? Nie wiesz co dziś zrobić trzeba? Wnuczka: A co niby? Co takiego? Czyżbym zapomniała wszystkiego? Zośka: Przecież dziś Dzień Babci i Dziadka mamy! Co w prezencie naszym dziadkom damy?? (Monika zaskoczona, Zośka myśli, a w tle zbliżają się już blokersi) Blokersi: Co jest dziewczyny? Pomysłów nie macie? Nie wiecie co im w prezencie dacie? My mamy wizję! Bo my zatańczymy, i wszystkie Babcie i Dziadków olśnimy! Układ taneczny Blokersów Wnuczka (do Lucyny, Zośki i chłopców): Przestańcie wszyscy! Wyrzućcie te kwiatki! Zostawcie je sobie na Dzień Matki! Chodźmy lepiej wszyscy do klubu, to nie wymaga żadnego trudu! Lucyna: Co Ty wygadujesz! Pomyśl Monika! Twoja babcia teraz pewnie płacze i wzdycha! Nie jest Ci jej szkoda, nie jest Ci wstyd dziewczyno? Czy nie wiesz, że masz swoją Babcię jedyną Wnuczka (po chwili zadumy): Rety....może wy i macie rację.... Ale się władowałam w dziwną sytuację Swej babci nie widziałam już od ponad roku Jak mnie zobaczy to będzie w szoku (Do siebie): Ale co ja jej kupię? Przecież nie mam pieniędzy. Każdy dzień przeżywam w swojej małej nędzy..... (Wszystkiemu z dala przypatrują się Anioł 3 i Diabeł, zbliżają się do Wnuczki) Diabeł (do jednego ucha): No właśnie! Więc po co do niej poleziesz? Nic dla niej nie masz! Co jej zawieziesz? Anioł 3 (do drugiego ucha): Babci Twoich prezentów nie trzeba Ty sama będziesz dla niej prezentem z nieba Diabeł : Każdy lubi prezenty! Anioł bzdury gada! Z pustymi rękoma iść tam nie wypada! Anioł 3: Babcia się ucieszy już z Twego uśmiechu.... Więc nie słuchaj diabła- pędź do niej w pospiechu! Wnuczka w natłoku myśli i anielsko diabelskich rad, biegnie do babci Scena VI: U babci Puk, puk, puk...... Babcia: Monisia?!? Wnuczka: Babciu..... ja chciałam tylko....... Babcia: Wchodź Monisiu, już robię herbatkę, tylko pościelę wyrko! Wnuczka: Babciu, posłuchaj. Ja wszystko przemyślałam. Wstyd mi, że Cię dotąd tak źle traktowałam Byłam zła, że rodzice nas tu zostawili Chciałam mścić się na Tobie w każdej jednej chwili Teraz wiem, że to złe było i nieprzemyślane Bo przecież kocham Cię babciu, jak własną mamę! Babcia: Oj wnusiu, czuję, że szczere są Twe słowa Zostawmy przeszłość, zacznijmy od nowa! Dziecko, przecież ja Wam nigdy źle nie chciałam Serce me wyciągnęłam, na tacy podałam (siadają obie na łóżku objęte) Scena VII: Anioły zlatują z nieba Anioł 1: Brawo Anieli! Misja spełniona! Do takich zadań jesteś stworzeni! Anioł 4: O dzięki szefie ....... Anioł 2: Jednak dobrze by było, właśnie w tej chwili Żeby się tu jakieś wnioski pojawiły (Przygotowanie do finału wnuczka wychodzi na środek i deklamuje, reszta aktorów staje w linii za nią) Wnuczka: Choć jesteśmy wredni, dokuczamy czasami To wszyscy muszą zgodzić się z nami Że wnuczęta swych dziadków bardzo kochają Bo przecież serc z kamieni nie mają! Anioł 3: Dobra, dobra, że serc z kamieni nie macie Nie znaczy, że Twoje zachowanie tłumaczę Wnuczka: Pamiętajmy wszyscy przesłankę taką: (wszyscy występujący, razem skandują poniższy tekst, wyklaskując rytm: ósemka, ósemka, ćwierćnuta- ósemki o kolana, ćwierćnuty w ręce) KIEDY JEST CI SMUTNO I ZIMNO NA DWORZE PAMIĘTAJ, ŻE BABCIA ROZWESELIĆ MOŻE HERBATKĘ CI Z SOKIEM MALINOWYM PODA I ZARAZ DO GÓRY POWĘDRUJE GŁOWA KIEDY JEST CI NUDNO, NIE WIESZ W CO SIĘ BAWIĆ DZIADEK MNÓSTWO ZABAW MOŻE SWOICH ZDRADZIĆ WSZYSCY TWOI KUMPLE, KAŻDA KOLEŻANKA BĘDĄ SIĘ BAWILI DO SAMEGO RANKA WNIOSEK Z TEGO TAKI, KOCHANE DZIECIAKI SZANUJ BABCIĘ, DZIADKA BO IM LECĄ LATKA TO PRAWDZIWE SKARBY, MAŁO ICH NA ŚWIECIE SZUKACIE MIŁOŚCI? W NICH JĄ ODNAJDZIECIE! *koniec*

Zapoznanie się ze szczegółowym streszczeniem lektury „Dziadek i niedźwiadek” Łukasza Wierzbickiego jest kluczowe dla głębszego zrozumienia treści książki. Szczegółowe streszczenie zapewnia pełniejszy obraz fabuły, przedstawiając niuanse i subtelności, które mogą zostać pominięte w bardziej ogólnym przeglądzie. Takie
Polubienia: 1.1K,Komentarze: 26.Film użytkownika last.._..day_official (@last.._..day_offi) na TikToku: „Czasami są i takie dni 🥺🥺🥺 #cytaty #smutne #smutnecytaty #sam #💔 #dlaciebie #fypシ #miłość #smutek #samotność #cytat #viral #foryoupage #tęsknota #ból”.dźwięk oryginalny - last.._..day_official.
Czasami są takie dni kiedy nasze najukochańsze dziecko wszystko robi inaczej niż byśmy chcieli. Są takie dni kiedy nasza "anielska cierpliwość" się kończy. Są takie dni kiedy musisz wyjść z pokoju, żeby nie zrobić czegoś czego by się później żałowało ;) Są takie dni i na pewno każda mama jak i tata takie dni mają.
vJ5lPQ.
  • 8jrlkbqrmg.pages.dev/252
  • 8jrlkbqrmg.pages.dev/147
  • 8jrlkbqrmg.pages.dev/177
  • 8jrlkbqrmg.pages.dev/34
  • 8jrlkbqrmg.pages.dev/137
  • 8jrlkbqrmg.pages.dev/225
  • 8jrlkbqrmg.pages.dev/51
  • 8jrlkbqrmg.pages.dev/21
  • 8jrlkbqrmg.pages.dev/117
  • są takie dni czasami że dziadek z nami siada