Witam wszystkich i chciałbym wyrazić swoje zdanie na temat tego pan kudłaty do mnie przyjedzie też mu odpier... taką usterkę że będzie się głowił parę dni, a potem powiem no co pan za zlutowanie jednego kabelka chce tyle kasy, 30zł mogę zapłacić, a w d... mam że szukania było trzy że pan Krzysztof tak się mądrzy w programie, sam nie prowadząc warsztatu, sprawdziłem to miał go kiedyś, pewnie splajtował przy tak niskich cenach, bo co do profesjonalizmu nie podlega wątpliwości, wszyscy go oglądamy w nie swoim nie widziałem aby jakiś warsztat pochwalił pan K, jak już znajdą chłopaki usterki to są nie profesjonalnie naprawione, czyli wynika z tego że nie ma u nas dobrych warsztatów i każdy mechanik to złodziej, program powinien pokazywać też że istnieją uczciwe warsztaty tak jak to było w Usterce nie wszyscy byli żli w swoich diagnoza i znalezienie usterki elektroniki to 90% sukcesu i wiąże się z posiadaniem schematów i sprzętu, a nie tylko na oko jak to jest pokazane w programie, normalnie Kaszpirowski raz widziałem u niego w ręku kompa. Profesjonalny komputer kosztuje bardzo dużo,nie można brać takich sum za naprawe, ponieważ ten sprzęt musi sie zwrócić i zarabiać na siebie jak chce się szybko i sprawnie naprawiać powiem program pokazuje nieudolność i oszustwo w warsztatach, ale jak ktoś zarabia 1500-2000zł to nie dziw że mają wszystko w d.... jak by ludzie godnie zarabiali to by oszukiwać się nie chciało, no i jeszcze indywidualne podejście człowieka, jest to przypadek nie tylko w tym zawodzie, niestety w takim kraju jak ktoś prowadzi sam swój interes, wtedy dba o klijenta, wałków nie robi i tak nie jest za kolorowo przy wosokich kosztach strasznie okłamuje ten zawód powinien zejść z podzielona jest na różne dziedziny elektryk, tłumikarz, elektronik, mechanika ogólna itp nie można się znać na wszystkim bo jak się znamy na wszystkim czyli na niczym, jak to pokazuje mądry pan okablowania w sekudne, instalacje gazowe, cuda wianki, normalnie prześwietla auto i znajduje usterkę brawo, tylko patrzeć jak naprawia skrzynie VW DSG (szacowany koszt naprawy 200zł) Niektóre usterki nie powinny się zdarzyć przez cale życie auta,przykład (wypieta kostka wtryskiwacza) k....wa czasami cieżko ją wypiąć a co do piero sama się wypieła, jak to opisał pan jakby malarzowi kazać ułorzyć glazure, powinien to zrobić przecierz jest budowlańcem. Dziwie się że pan Krzysztof wygladając na inteligentnego dał się wciągnąć w tak durny program ale za kasę to i ksiądz się modli. Pozdrawiam wszystkich uczciwych mechaników.
Tłumaczenia w kontekście hasła "powinien pan być zadowolony" z polskiego na angielski od Reverso Context: Powinien pan być zadowolony z siebie. Program TV Stacje Magazyn program rozrywkowy Polska 2014, 30 min W programie "Będzie pan zadowolony" Krzysztof Woroniecki, mechanik samochodowy z ponaddwudziestoletnim stażem, ocenia pracę swoich kolegów po fachu. W każdym odcinku autorzy specjalnie psują drobne elementy danego samochodu, a następnie udają się z ukrytą kamerą do wybranego warsztatu. Sprawdzają, czy pracujący tam mechanicy uczciwie wykonują swoją pracę, czy też próbują naciągnąć nieświadomego klienta na dodatkowe naprawy. Na koniec prowadzący ocenia efekty - przede wszystkim czy niewielka usterka została wykryta. W programie "Będzie pan zadowolony" duże znaczenie ma też cena, ponieważ zdarza się, że fachowcy życzą sobie wielkie sumy za niewspółmiernie niewielkie awarie. Krzysztof Woroniecki podpowiada również, jak samodzielnie naprawić drobne usterki bez konieczności udania się do warsztatu. W pierwszej serii programu "Będzie pan zadowolony" widzowie zobaczą pracę mechaników, którzy zmagają się z takimi usterkami, jak niesprawny mechanizm zmiany biegów, brak ładowania akumulatora czy niegasnące światła stopu. Co myślisz o tym artykule? Skomentuj! Komentujcie na Facebooku i Twitterze. Wasze zdanie jest dla nas bardzo ważne, dlatego czekamy również na Wasze listy. Już wiele razy nas zainspirowały. Najciekawsze zamieścimy w serwisie. Znajdziecie je tutaj. Dzisiaj zagramy sobie w Wiedźmina część pierwszą. Będziemy świadkiem przezabawnej sceny z Geraltem w roli głównej, jak w profesjonalny sposób po pijaku radzi - Napór innych klubów na zawodników Stali był ogromny. W piątek byłem zmęczony, ale szczęśliwy. Bartosz Zmarzlik? Niebawem puścimy w świat informację o jego przyszłości - mówi prezes Waldemar Sadowski, prezes Moje Bermudy Stali Gorzów. 25 Lipca 2022, 10:45 Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Waldemar Sadowski (w środku) Żużel. Arged Malesa o krok od porozumienia z gwiazdą. Pomoże im szybko wrócić do PGE Ekstraligi? Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Anders Thomsen, Martin Vaculik i Szymon Woźniak zostają w Moje Bermudy Stali Gorzów. Jak wyglądały rozmowy z tymi zawodnikami? Waldemar Sadowski, prezes Moje Bermudy Stali Gorzów: Przyznam szczerze, że ten ostatni tydzień był dla mnie naprawdę pracowity. Można powiedzieć, że w całości upłynął na rozmowach z zawodnikami. Nie ukrywam, że to były pierwsze takie negocjacje, które prowadziłem jako prezes klubu. W piątek czułem się tym wszystkim naprawdę zmęczony, ale pojawiła się też satysfakcja, bo wiele spraw udało się załatwić. Trzech zawodników już potwierdziliśmy. Jest jeszcze jeden temat, który wymaga wyjaśnienia. W tym przypadku proszę jednak o chwilę cierpliwości. Z naszych informacji wynika, że sytuacja w ostatnich dniach była naprawdę dynamiczna i pełna zwrotów akcji, bo niektóre kluby mocno naciskały na zawodników Stali. Jak to wyglądało z pana perspektywy?To wszystko prawda. Napór ze strony innych klubów był ogromny i na pewno odczuwalny. Z dużym zdziwieniem zacząłem dostrzegać, że ruchy konkurencji odbywały się zdecydowanie wcześniej. Sezon transferowy w tym roku ruszył rekordowo szybko. Oczywiście, nie dziwi mnie, że nasi zawodnicy znaleźli się na celowniku innych ekip, bo to przecież ligowa czołówka. Poza tym pamiętajmy, że na rynku jest o kilku żużlowców mniej ze względu na sytuację Rosjan. To także powoduje określone WIDEO Kasprzak ma problemy z kontuzją. Nie mógł trenować Czy rozmowy mocno skomplikowały wam informacje na temat bardzo prawdopodobnego transferu Mikkela Michelsena do Włókniarza Częstochowa? Trudno mi powiedzieć, bo byłem skoncentrowany na naszych zawodnikach. Chciałem zatrzymać tych, którzy do tej pory dobrze się u nas czuli. Nie analizowałem doniesień medialnych w sprawie innych rozmowy trwały najdłużej?Z tej trójki ostatnim klockiem w całej układance był Anders Thomsen. Te rozmowy trwały najdłużej, ale trzeba pamiętać, że Duńczyk ma nowego menedżera, który akurat w tym czasie miał zaplanowany urlop. Rozmowy trójstronne były nieco utrudnione i musieliśmy kilka razy się łączyć, a także przerywać Krzysztofowi Sudakowi jego urlop. Dla niego to też był pierwszy kontrakt pan, że jeszcze jeden temat wymaga wyjaśnienia. Zapytam wprost: czy w najbliższych dniach powie pan kibicom o przyszłości Bartosza Zmarzlika? Tak jak powiedziałem, pracuję nad jeszcze jednym tematem i chciałbym go w sposób jednoznaczny zakończyć i puścić informację w świat. Tak, mam na myśli przyszłość Bartosza Zmarzlika. Zapewniam, że niebawem o tym powiemy. Przygotowujemy się do tej pory skupiał się pan na rozmowach z zawodnikami, którzy startują w Stali. Ten etap powoli dobiega końca. Czy powstała już lista życzeń z nazwiskami, które mogą trafić do klubu?Skłamałbym, gdybym panu powiedział, że mam jeszcze na to czas. W piątek dopinaliśmy ostatnie tematy z naszymi zawodnikami. To był w dodatku weekend meczowy. Dziś jest pierwszy dzień roboczy, w którym zaczynamy myśleć o tym, by nazwiska, które kołatały nam się w głowie, przelewać powoli na kartkę papieru. Będziemy to wspólnie analizować ze sztabem szkoleniowym. To już ten ma pan już jakieś informacje na temat stanu zdrowia Martina Vaculika? Wszyscy z niepokojem czekaliśmy na te informacje. Jestem już po rozmowie z Martinem. Wczoraj miałem wiadomości z pierwszej ręki, ale widziałem grymas bólu na jego twarzy i nie chciałem go atakować telefonami. Teraz mogę powiedzieć, że nasz zawodnik jest już u siebie w domu. Będzie przechodził leczenie. Potwierdziło się złamanie łopatki. Jest też ból nadgarstka, ale to drobiazg. Martin zaczyna leczenie. Najpewniej już we wtorek przejdzie zabieg. Szacuje się, że przerwa potrwa około cztery ocenia pan w takim razie postawę drużyny, która w meczu z Fogo Unią Leszno musiała radzić sobie bez jednego z liderów?Po wypadku Martina pojawił się niepokój, bo na barki pozostałych zawodników spadła jeszcze większa odpowiedzialność. Żużlowcy różnie reagują na takie sytuacje. Urazu doznał przecież ich kolega z toru. Drużyna stanęła jednak na wysokości zadania. Kapitan zgubił tylko punkt, a reszta jechała naprawdę bardzo solidnie. Należą im się wielkie podziękowania, które przekazałem już każdemu z nich. Ta wygrana w takich okolicznościach bardzo nas także: Dlaczego Przyjemski został w Polonii? Zaskakujący transfer z udziałem Drabika? WP SportoweFakty Gorzów Wielkopolski Polska PGE Ekstraliga Żużel Moje Bermudy Stal Gorzów Martin Vaculik Mikkel Michelsen Szymon Woźniak Bartosz Zmarzlik Anders Thomsen Jarosław Galewski Waldemar Sadowski NQMEY.